16 / 10

Zawodnik sportów walki – im większy tym lepszy: fakt czy mit?

Czyli kilka słów prawdy o sterydach anabolicznych wśród fighterów

Wyobraźmy sobie następującą sytuację:

Przychodzi zawodników sztuk walki do trenera i prosi o pomoc w rozpisaniu suplementacji, która miałby mu pomóc w poprawie wyników sportowych. Przeciętny trener mając do wyboru multum suplementów i leków wybiera najczęściej pewną pulę suplementów (i dobrze, bo trzeba, nawet jako lekarz jestem wielkim fanem supli), ale nie zawaha się też zaproponować sportowcowi sterydów anaboliczno- androgennych (SAA). Problem jednak tkwi gdzie indziej i jest o wiele większy. Problem tkwi w tym, że przeciętnego zawodnika sztuk walki prowadzi się jak przeciętnego kulturystę, ponieważ mało kto zna się sportach walk (nie, danie komuś dobrze w mordę pod klubem nie czyni z Ciebie zawodnika sztuki walki), w których oprócz tego jak dobrze wyrzeźbiony jesteś na macie ważniejsze jest coś więcej- no właśnie, co…?
Siła ? Czy byliście kiedyś świadkami sytuacji kiedy to największy i najbardziej rozbudowany koks na siłowni ma problem w uniesieniu ciężaru z którym radzi sobie o połowę mniejszy facet? Czy wielkość mięśni stanowi o ich sile? No właśnie… a co z parametrami takimi jak: szybkość, wytrzymałość, refleks, zdrowie ?
Czy zadałeś sobie pytanie czy twojemu trenerowi rzeczywiście zależy na twoim zdrowiu, jaka ponosi odpowiedzialność ? Czy sam ma świadomość jakie mechanizmy zachodzą w ciele sportowca na dopingu? Czy osoba rozpisująca ci suplementacje sama trenuje sporty walki, czy wie jakie są obciążenie związane z morderczymi treningami (często dochodzącymi nawet do 10 jednostek w tygodniu) i co jest Ci potrzebne ? Dobre pytania.

Celem niniejszego artykułu nie jest twierdzenie, że znają się tylko lekarze, a trenerzy nie mają pojęcia, tym bardziej na pewno nie to, że stosowanie SAA nie przynosi żadnych profitów w sportach walki. Znam kilku trenerów czy dietetyków, którzy naprawdę znają się na suplementacji, tak samo jak większość lekarzy nie zna się na suplementach dostępnych w sklepie z odżywkami, za to słysząc słowo sterydy z pewnością prędzej wygoni was z gabinetu krzycząc o niepłodności i śmierci zanim jeszcze zdążysz wymówić słowo ,,recepta”. Doprowadza nas to do patowej sytuacji w której tu trenerzy, dietetycy (dzisiaj każdy jest specjalistą od wszystkiego- treningów, diety, suplementacji, cykli, fizjoterapii itd.) znający się głównie na prowadzeniu kulturystów, którymi w zasadzie sami są w myśli zasady ,,ja jestem dzikiem i z Ciebie też zrobię dzika”. Żeby wytłumaczyć Wam skąd ten cały mój hejt muszę popisać trochę naukowo i zacząć od podstaw fizjologicznych.

Serce sportowca to fizjologiczna odpowiedź na regularną aktywność fizyczną, jest całkiem inne od serca zwykłego Kowalskiego zajadającego burgery na kanapie i charakteryzuje się (1):

  • Wolniejszym rytmem serca
  • Większą objętością wyrzutową
  • Mniejszym spoczynkowym rzutem serca
  • Większą układową zawartością tętniczo-żylną różnicą tlenu we krwi
  • Szybszym powrotem tętna do normy po zaprzestaniu wysiłku

O takie serce – ZDROWE, chodzi nam u naszego fightera. Jednak w przypadku zawodników, którzy przybierają na masie w szybkim tempie tj. w tempie szybszym niż zdolny jest jego układ sercowo- naczyniowy do wykształcenia odpowiednich mechanizmów adaptacyjnych, dochodzi do PATOLOGICZNYCH zmian w sercu, które najczęściej przybierają postać kardiomiopatii przerostowej lewej komory (ciekawostka: kardiomiopatia jest najczęstszą przyczyną nagłych zgonów u sportowców) i w konsekwencji do przewlekłej niewydolności serca.

Podkreślę, że u mężczyzn z niskim poziomem testosteronu (z tzw. hipogonadyzmem) podawanie testosteronu w dawkach FIZJOLOGICZNYCH pozwala na zmniejszenie ryzyka incydentów sercowo- naczyniowych (2), ale podawanie dawek SUPRAFIZJOLOGICZNYCH prowadzi do zahamowania aktywacji miofilamentów i rozpoczęcie odkładanie kolagenu między włóknami (czyli początek włóknienia mięśnia sercowego) po 8- i 12-tygodniach, natomiast po 12 tygodniach- do ekscentrycznego przerostu serca bez wzrostu podatności serca na rozciąganie (sztywność ściany )(3) .
Serce w którym rozpoczęły się mechanizmy włóknienia nie jest zdolne do adaptacji jak w prawidłowym sercu sportowca i tu zaczyna się problem- brak adaptacji do wzrastających obciążeń związanych z dużą ilością jednostek treningowych. Przez jeden, dwa cykle możesz nawet tego nie zauważyć, powiem więcej- kulturyści nie mają żadnych dolegliwości przez lata, ale trudno się dziwić, gdy cykl treningowy opiera się o izolowany ruch bicepsa na modlitewniku a na siłownie wjeżdżasz windą. Ale zawodnik sportów to całkiem inna bajka – musi być sprawny i być gotowy do zwiększenia ilości i intensywności jednostek treningowych, zwiększania zdolności adaptacyjnych, zwłaszcza w okresie przygotowawczym. Nawet przy stałej ilości treningów, gdy masa rośnie, utrzymanie wydolności na tym samym poziomie jest trudne, zwłaszcza jeśli w ciągu 16-tygodniowego cyklu rośniesz o 4kg suchej masy mięśniowej i 4kg wody, która podlega retencji w Twoim organizmie. Ktoś mógłby powiedzieć: ,,Eee tam, rok , max dwa na cyklu, a potem skończę i wszystko będzie ok, retencja zniknie, będę szybszy i sprawniejszy”. Nic bardziej mylnego- tak jak wspominałam już okres krótszy niż cykl to czas kiedy w sercu dochodzi do nieodwracalnych zmian, a z czasem zmiany te sumują się.

Kolejnym problemem jest nadciśnienie tętnicze, które u większości osób pojawia się po 40, 50-tym roku życia bez istotnej przyczyny, ale osoby na terapii SAA są narażone na nie o wiele lat wcześniej.

Główne przyczyny nadciśnienia to:

  • pobudzenie układu renina- angiotensyna – aldosteron
  • zwiększenie objętości krążącej krwi plus retencja
  • zwiększenie przeciążenia lewej komory
  • Przerost lewej komory

Tak, właśnie o tym mówiłam wcześniej, takie zmiany mają miejsce gdy dawkujesz nieracjonalnie. Nadciśnienie i przerost lewej komory serca to koło zamachowe, które nakręca się samodzielnie- przerost serca powoduje nadciśnienie, a nadciśnienie prowadzi do dalszego przerostu. Oczywiście pewnych zmian nie da się uniknąć- świadomość takiego ryzyka musi mieć każdy, kto decyduje się na SAA. Jednak nadciśnienie można wykryć we wczesnym stadium i leczyć je skutecznie. Warunek jest jeden- trzeba je stale kontrolować (kupno ciśnieniomierza obowiązkowe!), ponieważ nadciśnienie nie daje objawów dopóki nie osiągnie naprawdę wysokich wartości. Polecam profilaktyczny pomiar ciśnienia raz w tygodniu- rano, na czczo. Jeśli skurczowe osiągnie wartości powyżej 140 mmHg należy je mierz codziennie regularnie przez 2 tygodnie i pokazać wynik lekarzowi. Jeśli w większości pomiarów ciśnienie będzie miało wartość powyżej 140mmHg należy rozważyć farmakoterapię (ACEi, ew. sartany lub inne- do decyzji lekarza) i zastanowić się nad wykonaniem badań czynnościowych (ECHO serca, EKG, Holter wysiłkowy). Kolejka do poradni kardiologicznej, potem kilka miesięcy czekania na badania- smutne, ale prawdziwe realia polskiej służby zdrowia, ale gdyby chodziło o mnie wolałabym zainwestować i zrobić badania prywatnie- zdrowie mamy tylko jedno. Diagnostykę warto jest oprzeć na schemacie podanym poniżej, ale należy ją zindywidualizować w porozumieniu z lekarzem.

,,Czyli co- mam nie brać sterydów w ogóle…?” Na to pytanie nie odpowiem jako lekarz, jednak co mogę powiedzieć z całą pewnością: wszystko trzeba robić z głową. Nie raz z przerażeniem patrzyłam się na rozpiski walczących kolegów- jeden cykl na bazie testosteronu, dihydroboldenonu, masteronu, hormonu wzrostu ( z insuliną lub bez- jak trener wie jak się dawkuje i ma dostęp do apteki to zaleci, a jak nie to nie- w końcu z insulinoopornością można żyć) i zastanawiałam się czy Ci ludzie planują wyjść do oktagonu czy na debiuty do Sopotu? Pomijając fakt, że jestem lekarzem i zgodnie z literą prawa mam prawo zlecić zgodnie z wytycznymi hormonalną terapię zastępczą tylko jednym preparatem testosteronu, to moje osobiste preferencje i doświadczenie w prowadzeniu zawodników sportów walki mówią mi, że przeważnie mniej znaczy więcej. Co więcej, uważam, że wiele osób na racjonalnym cyklu będzie żyć dłużej i lepiej niż osoby bez terapii hormonalnej. Ciekawostka- nie wszystkiego formy dopingu są nielegalne i można podkręcić wytrzymałość i wydolność u sportowca przez środki dopuszczone przez WADA.
Druga zasada, na której opiera się racjonalne prowadzenie zawodnika sportów walki na cyklu SAA- profilaktyka i badania. Ważne są badania przed, w trakcie i po. Mądry trener wie jak to zaplanować, ale dobrze jest mieć lekarza do pomocy który skupi się na leczeniu i profilaktyce chorób i urazów, na które są narażeni fighterzy. Ważne są nie tylko badania związane z parametrami hormonalnymi, ale też ocena funkcji układu sercowo- naczyniowego i innych układów.
Kolejna złota myśl- wybierz mądrze osobę, która się Tobą zajmie. Nie preferuje czy ma to być trener, dietetyk, lekarz, czy kolega z klubu sportowego. Najgorszym błędem jest wybranie największego trenera na siłowni i powierzenie mu swojego zdrowia i życia. Przypatrz mu się dokładnie- czy prowadził do tej pory więcej fighterów czy kulturystów, czy sam trenuje? Część osób zakwestionuje moje zdanie, ale według mnie najlepszą osobą która zna potrzeby sportowca jest osoba, która sam ten sport trenuje lub trenowała, ponieważ w taki sposób można najlepiej poznać charakter treningów i możliwe obciążenia. Mówię to z perspektywy osoby, która kiedyś trenowała sylwetkowo, a obecnie trenuje sporty walki i z całą świadomością mogę powiedzieć, że wiele rzeczy testowałam już na sobie i mogę je śmiało polecić fighterom.
Jeśli osoba, której powierzasz prowadzenie na wstępie proponuje Ci: cykl z użyciem testosteronu kiedy masz <25 lat, pierwszy cykl zużyciem dwóch środków, prosi Cię o oznaczenie z krwi nie więcej niż ok. 7 parametrów przed rozpoczęciem, nie spyta Cię o Twoje choroby, proponuje Ci dawkowanie inhibitorów aromatazy lub kabergoliny ,,na oko” lub nie ,,ciśnie” Cię o regularne badania to proponowałabym jednak zrezygnowanie z współpracy z tą osobą.

Więcej, szybciej, silniej, częściej- te słowa ma w głowie każdy zawodnik sztuk walki, który chce odnieść sukces. Sukces za wszelką ceną? Nie sądzę. Kariera sportowca nie trwa wiecznie, dlatego warto jest rozważyć wszystkie za i przeciw. Reasumując: zawodnik sportów walki nie musi być wielki- ma być przede wszystkim zdrowy i mieć wydolny układ sercowo- naczyniowy, bez tego nie będzie w stanie poprawić swoich osiągów. Nawet w kategorii superciężkiej waga musi opierać się na wydolności zawodnika. Dlatego stosowanie SAA nie jest sprawą prostą i wymaga przede wszystkim znajomości fizjologii układu sercowo- naczyniowego człowieka oraz wiedzy potrzebnej do profilaktyki i wczesnego rozpoznania nieprawidłowości.

Literatura
1. Baggish AL1, Wood MJ. Athlete’s heart and cardiovascular care of the athlete: scientific and clinical update. Circulation. 2011 Jun 14;123(23):2723-35.
2. Goodale T, Sadhu A, Petak S, Robbins R. Testosterone and the Heart. Methodist Debakey Cardiovasc J. 2017;13(2):68-72
3. Pirompol P1 Supra-physiological dose of testosterone induces pathological cardiac hypertrophy. J Endocrinol. 2016 Apr;229(1):13-23.